Smoleńsk 2010

Cały kraj to przeżywa, jest tym w jakiejś mierze dotknięty każdy obywatel, Smoleńsk 2010. Nic nie jest już takie jak wcześniej.

Cały kraj to przeżywa, jest tym w jakiejś mierze dotknięty każdy obywatel, Smoleńsk 2010. Nic nie jest już takie jak wcześniej, nie jest życie polityczne, a nawet myślenie przeciętnego, wyjętego z chleba razowego, obywatela kraju, nic nie pozostało już takie samo. Jedynie życie i śmierć nie zmienia się na przekór politycznym obietnicom zachwalającym to i tamto, obiecującym to, a także to. Połączenie wiary i politycznych przekonań jest błędem, podmiana symboli i wykorzystanie symboliki kościelnej jest błędem, surfowanie na trumnach jest błędem, budowanie partyjnego programu na traumie rodzin jest błędem. Język nienawiści nie może być kluczem sukcesu tych, którym marzy się władza…

Koniugacja prawdy, skłania do zadawania pytań, poszukiwań, prowadzenia rozumnej konwersacji, możliwości zaistnienia dyskursu w sferze publicznej, którego fundamentem będą kryteria kultury i etyki. Chrześcijańska eschatologia opisująca ostateczne przeznaczenie świata, ludzkości i człowieka, a w katolicyzmie skupująca się na karze i sądzie ostatecznym jest częścią dogmatu. Jest zatem niepodważalna i bezdyskusyjna. Katastrofa Smoleńska, oprócz bezsprzecznego faktu zaistnienia tej tragedii, nie może stać się politycznym dogmatem. Podmiana, wcześniej przeze mnie wspomnianych, symboli takich jak krzyż, wrak samolotu czy brzoza, jest najzwyklejszym przeniesieniem profanum do poziomu sacrum. Wierzący, tak jak Tomasz, potrzebują namacalnych dowodów świętości, na to czego nie potrafią zrozumieć. Wprowadzenie zamiennej symboliki jest czymś paskudnym. Manipulowanie wierzącymi jest upodleniem wiary i sprowadzeniem jej do poziomu brudnych zagrywek politycznych.

smolensk 2010
Smoleńsk 2010
Delusion Dwellers
Delusion Dwellers
3

Comments 2

  • Grzegorz04/14/2015 at 9:52 pm

    Polska religijność jest (z rzadkimi wyjątkami) powierzchowna, niekontemplacyjna i płaska. Jesteśmy kulturowo oddzieleni od sacrum, od Istoty, poprzez dogmat definiujący wszechmogącego nieskończonego Boga i małego człowieczka, który oprócz podobania się i ślepego posłuszeństwa ma z Bogiem niewiele wspólnego. Ten dualizm jest podsycany przez Kościół, który uzurpuje sobie prawo do bycia łącznikiem pomiędzy sacrum a profanum. To rozdzielenie wywołuje w ludziach duchowy głód, chcą przeżyć, dotknąc, kupić w sklepie jakieś ponadnaturalne uniesienie. Bez zaszczepionej wiary, że boskości można dotknąć poprzez indywidualne zaangażowanie, pozostaje poczucie wspólnotowości, przynależności, samookreslenia (w obrębie narodu, religii, sekty smoleńskiej). Dodaj sobie do tego garść socjoekonomicznej frustracji i masz tłum jedzący Kaczyńskiemu z ręki. Ludzie chcą w coś wierzyć. Jadąc z pracy słuchałem najpierw smoleńskich bredni Lusi, a zaraz potem przekazu z Plejad pani Lucyny. Obie audycje praktycznie się nie różniły (treścią zaledwie), spełniały po prostu potrzeby części społeczeństwa: transcendentności i wspólnotowości, których namiastkę można dostać poprzez dzielenie i wyznawanie niekonwencjonalnych, uznawanych za dewiację przekonań. Nie ma nic lepszego na poczucie wewnętrznej pustki niż przynależność do klubu posiadaczy wiedzy tajemnej. Wyrób sensopodobny.

    • Dariusz04/15/2015 at 9:30 am

      Oprócz głodu wiary, tak mi się wydaje, wciąż tkwi w polskim społeczeństwie drzazga wbita przez oprawców, a którą nazwać by można “brakiem wykształcenia”. W końcu to nasza nadwyżka IQ spoczywa w mogiłach Kozielska, Ostaszkowa czy Katynia. To profesorowie, naukowcy i wykładowcy zostali starannie wyłuskani podczas czystek na uniwersytetach w trakcie wojny, a potem kto pozostał? Dodaj do tego czerwonych oprawców z ich doskonałą szkołą indoktrynacji i masz jak to powiadasz “tłum jedzący z ręki Kaczyńskiemu” bez żadnej refleksji. Jestem pewien, że słuchacze Lusi czy Plejad pani Lucycny nie zdają sobie sprawy, że nasze życie jest tak cudownie piękne, a zarazem krótkie. Nienawiść oślepia. Zazdrość, chęć posiadania, majątkowa pazerność cóż z tego zmieści się do trumiennej kieszeni? Żyją więc myśleniem innych, pozwalają temu szumowi wlewać się do własnych głów, nie słyszą wewnętrznego głosu, nie idą za odwagą swego serca. Dziękuję za odwiedziny na blogu!

  • Add Comment

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.