Sapere aude

Tytuł dzisiejszego wpisu sapere aude zaczerpnąłem od Horacego. Łacińska sentencja w całości brzmi: Dimidium facti, qui bene coepit, habet, sapere aude, incipe. Najkrócej jednak ten tytuł można opisać jako zawołanie: miej odwagę być mądrym. Od siebie dodam budujmy mosty, nie palmy ich za sobą.

Co tak naprawdę oznacza sapere aude? Na to pytanie daje odpowiedź Immanuel Kant definiując to w ten oto sposób:

Oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy. Niepełnoletność to niezdolność człowieka do posługiwania się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa. Zawinioną jest ta niepełnoletność wtedy, kiedy przyczyną jej jest nie brak rozumu, lecz decyzji i odwagi posługiwania się nim bez obcego kierownictwa.

Zazwyczaj nie ukrywam się ze swymi poglądami czy sympatiami co oznacza, że nie ukrywam żony i syna na dnie głęboko zakopanej, obitej grubą blachą, skrzyni. Wręcz przeciwnie, każdy kto potrzebuje się z nimi skontaktować może to zrobić. Nie udaję, że jestem apolityczny z umiarkowanym akcentem na centryzm. Daje mi to bowiem możliwość wyboru pomiędzy odczuwaniem powiewu wolności, a dusznej atmosfery klęczników, ustawionych na zimnej posadzce. Taka postawa daje mi coś jeszcze. Nazywam to dystansem o którym pisałem już wielokrotnie chociażby Tu lub Tu.

Sapere aude

Tak oto odwaga myślenia czyli sapere aude, przyszła mi do głowy gdy zapoznałem się z nowo stworzoną przez polskie MSZ listą osób, które warto zapraszać do Instytutów Polskich. Powinienem raczej napisać, że lista traktuje o tych, którzy się na niej nie znaleźli, a cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem środowisk akademickich i naukowych na Zachodzie.

Ostatnimi dniami odczuwam brak wymienionego wyżej dystansu. Coś ciemnego popycha mnie do skoku na głęboką wodę! Spokojnie, nie zrobię tego. Nauczyłem się bowiem, że myślenie nie boli, a bycie pod czyimś politycznym kierownictwem jest przejawem skrajnej ciemnoty. Zresztą podobnie jest we wszystkich dziedzinach życia, chociażby takie bycie aktorem to jest dopiero wyzwanie! W kraju pokazano społeczeństwu tzw. szopkę noworoczną, która wywołała, ogólnie mówiąc „zgorszenie i zniesmaczenie”. Pozwolę sobie zabrać głos, podobnie jak MSZ. W moim przekonaniu dobry aktor będzie potrafił doskonale zagrać świnie i anioła lecz przede wszystkim dobrym aktorem jest ten, który potrafi mądrze wybrać rolę. Z dala od politycznego buta propagandy tej w najgorszej z możliwych wersji.

Sapere aude

Już całkiem na zakończenie. Ciągłe udawanie, ukrywanie się pod maską przyjaźni, nie pozwala budować wspólnej przyszłości. Tylko tym jest po drodze, którym przyjaźń i wzajemne zaufanie pomaga wspólnie podążać, ponad podziałami. Jeśli znajomym przeszkadza kolor skóry, widzą różnicę pomiędzy wyznawcą judaizmu, katolikiem czy muzułmaninem to nie są oni moimi znajomymi, raczej sąsiadami też nie są. Jak to w jednej z piosenek bydgoskiej formacji Abraxas, zespołu prezentowanego przez Tomka Beksińskiego: „Ludzie ptaki, ludzie ryby, ludzie psy” pora wybrać rolę w teatrze życia, rozdać Tarota, przypatrzeć się kartom.

Nigdy nie dajcie sobie wmówić, że myślenie jest passe! Miejcie odwagę być mądrym, myślcie każdego dnia, bądźcie piękni swoim myśleniem!

Gdy tylko za oknem pojawią się pierwsze, ciepłe promienie słońca, pora wyruszyć w kolejną podróż do której zapraszam już dziś:

1

Add Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.