vera gran

jestem przekonany, ze w zastraszajacym tempie tracimy bezpowrotnie slowa, zdania, nasza mowe. odkladamy sztuke poslugiwania sie jezykiem na polke gdzie przykryta kurzem dogorywa tak jak nasza kultura. szukamy, my ludzie, sposobu na dlugowiecznosc, a w tym samym czasie dokladnie, kawalek po kawalku wycieramy nasza przeszlosc, jedyna droge do wiecznosci.

historia jest jedyna droga do przyszlosci, rzeczy dzieja sie, a bez ich nazwania – nie istnieja. imion im nadawanie sprawia, ze akt ich istnienia uprawomocnia sie, wowczas sa obok nas. jesli zapominamy co znacza slowa, to zatracamy sie bez mozliwosci powrotu. tylko to co nazwane ma prawo zaistniec i pozostac. ubrane w slowa nie jest juz tak bezbronne.

tak postapila agata tuszynska. swym slownym swiadectwem, zawartym w ksiazce “oskarzona: wiera gran”, obudzila i wskrzesila na nowo ducha minionych lat. nie pozwolila wyblaknac wspomnieniom – przywolala do zycia postac utalentowanej, pieknej piosenkarki, nieslusznie oskarzonej o kolaborowanie z faszystami w gettcie warszawskim. oskarzenie, ktore nigdy nie zostalo udowodnione… chocby w najmniejszym stopniu.

w wietrznym miescie spotkala sie z czytelnikami w pieknym audytorium im. cindy pritzker w bibliotece publicznej miasta chicago. czytala fragment swej ksiazki oskarzona: vera gran oraz odpowiadala na pytania licznie zgromadzonej publicznosci.

on tv: link

0

Add Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.