Don Giovanni at Lyric Opera of Chicago

Po 60 latach od premiery, która miała miejsce w roku 1954, Don Giovanni powraca na deski Lyric Opera i to jak! Dziś, w sobotę, 27 września, otwarcie sezonu operowego!

Narkotyki? Proszę bardzo. Alkohol? Proszę bardzo. To może seks? Jak najbardziej! To wszystko w nowej inscenizacji przenoszącej nas w lata dwudzieste gdzieś w Hiszpanii, wyreżyserowanej przez Roberta Falls’a i jego wyjątkowy zespół ludzi z wyobraźnią, daje tylko przedsmak tego, co mieszanka Tarantino z Mozartem może przynieść podczas dzisiejszego Wielkiego Otwarcia! W roli głównej, przystojny, arogancki, amoralny Don Giovanni czy jak najbardziej nasz, Mariusz Kwiecień.

Mamy też mnóstwo rowerów, ale i jeden motocykl. Jest świetna muzyka, rozochocone dziewczęta oraz snujące się nisko dymy świec w pobliskim kościele. Jest i cmentarz, a jakże, z gadającym pomnikiem, ale są też i piękne stroje, błyszczące w świetle reflektorów, i miłość, i czary, to wszystko co powoduje, że Mozartowskie Il dissoluto punito ossia il Don Giovanni na podstawie Moliera nie zestarzało się nic, a nic przez ostatnie 227 lat.

Don Giovanni to młody, seksualnie interesujący, arogancki szlachcic traktujący wszystkich z pogardą, skandalizujący młodzieniaszek nie wahający się zamordować dla zaspokojenia swej przyjemności. Trafia wreszcie na coś czego nie może zabić, podbić, spalić ani przechytrzyć. I tu jego karma powraca. Odchodzi ostatni.

W tej nowej inscenizacji rola jaka przypadła Polakowi jest wyjątkowa. Mariusz czuje się w niej jak przysłowiowa „ryba w wodzie”, a jego słowa podczas jednego z wywiadów, jeszcze bardziej to podkreślają: Bardzo lubię operę. Lecz co kocham najbardziej w mojej profesji to to, że mogę nie tylko być na scenie i śpiewać lecz mogę przede wszystkim występować i grać. Daje mi to złudzenie świata, którego nie ma w prawdziwym życiu. To jest właśnie to co kocham najbardziej. – powiedział dla Wynne Delacoma.

Don Giovanni to ponad trzy godziny nieprzerwanego zachłystywania się obrazem i dźwiękiem, grą artystów, budowaniem nastroju i oczekiwaniem na to co nieuniknione i metafizyczne. Dziś pełen napięcia czekam raz jeszcze na obejrzenie tego wielkiego spektaklu aby tym razem móc skupić się bardziej na słowach i popłynąć zgodnie z rozwijaną opowieścią. W ślad za tym co napisał Søren Kierkegaard w swoim eseju “Bezpośrednie stadia erotyczne albo muzyczny erotyk” uznając Don Giovanniego za szczyt ludzkiej sztuki, a Mozarta – za jednego z tych, którzy stanęli w szeregu nieśmiertelnych pośród śmiertelników – dodam takie słowa: nie obejrzeć Don Giovanniego w swoim życiu to nie kochać prawdziwie.


Na scenie, oprócz wcześniej wymienionego Mariusza Kwietnia, pojawią się: Kyle Ketelsen (Leporello), Marina Rebeka (Donna Anna), Andrea Silvestrelli (The Commendatore), Antonio Poli (Don Ottavio), Ana Maria Martinez (Donna Elvira), Andriana Chuchman (Zerlina) oraz Michael Sumuel (Masetto).


6

Comment 1