Kryptonim: Wakacje

Ten najkrótszy w roku moment, kiedy udaje mi się naładować wewnętrzne baterie, ten czas mający na celu przypomnieć przemijanie, ten czas w którym każde wypowiedziane słowo ma swoje dodatkowe znaczenie, wakacyjne – kryptonim: wakacje.

Zwykło się mówić, że z dobrym winem jest tak, że przy boku mądrej kobiety smakuje wyjątkowo. Dodałbym jeszcze, że w miejscach wyjątkowych bukiet nabiera większej ilości walorów. Wakacyjnego czy urlopowego czasu wolnego jest zawsze mało gdy zbyt wiele chce się zobaczyć, dotknąć, posmakować. Staram się więc smakować to wakacyjne “wino” tylko w towarzystwie mądrej kobiety i paczki zgranych przyjaciół. Choć nie przeczę, że bywa i tak, iż w podróż udaje się sam. Każda taka eskapada kończy się zachwytem, ale o tym będzie innym razem. Dziś krótka historia kryptonim: wakacje.

Ktoś niedawno zapytał mnie: jak spędzam wolny czas? Co to za niemądre pytanie. Najszybciej, jak tylko dam radę, pakuję plecak, aparat, czasem namiot, wskakuję do auta, odjeżdżam. Potem jest już tylko przygoda. A skoro jedna z większych firm zaprezentowała nowy zegarek, dostępny w sprzedaży w przyszłym roku, pomyślałem znowu o czasie. Gdzie i kiedy warto się spieszyć, a może nie? Do zrozumienia miejsc i wydarzeń towarzyszących podróży potrzeba dużo cierpliwości i po prostu czasu, bo czas, trzeba wam wiedzieć, jest najlepszym lekarstwem. W nim drzemie siła przemijania, zapomnienia lecz także i zrozumienia tego piękna dookoła nas.

Czasu coraz mniej, chciałbym zaprosić was do krainy mego ulubionego wąwozu. Parfrey’s Glen położony jest niecałe 5 mil na północ od Merrimac. To zaledwie 3 godziny jazdy autostradą w kierunku północnym. Żleb ten ściany swe ma pokryte mchem i porostami, które często ukrywają pod sobą ciekawą strukturę geologiczną potrafiącą opowiedzieć interesującą historię powstania tych skał. Tworzy to wyjątkowy klimat, lekkiej wilgotności, chłodu i tajemniczości. Prawie przez całą drogę idzie się wzdłuż strumienia, a czasem po prostu nim samym. Warto tam się wybrać o każdej porze roku, bo każda z nich ma tam swoje specjalne miejsce do zaistnienia.


Jutro oficjalnie w kalendarzu zagości jesień, a może znajdzie się jeszcze czas na przyłapanie na “gorącym uczynku” kolorów jesieni? Kto wie! Jedno jest pewne, piękno wokół nas, zmienia już barwy.


0

Comments 2