Towar

Gdyby tak można było zwolnić na trochę, zastanowić się nad tym co nas otacza, prostą drogą dojść do zaskakujących wniosków bo towar z nas kiepski bywa.

Okazać się wówczas może, że nie jesteśmy niczym innym jak tylko produktem, przechodzącym z rąk do rąk wielkich tego Świata. Galanteryjną drobnicą więc tylko jesteśmy, zwykłą komercją, a nie jesteśmy tym co dla nas ważne. Dostajemy w twarz, pośród rachunków, faktur i pokwitowań pragniemy być postrzegani inaczej, bo jesteśmy inni, a jakże. Pragniemy utrzymać Ten rachunek jak najdłużej otwarty, a tu guzik z pętelką i to nie naszą do tego. Nadciąga koniec i wszystko podliczamy, cały dzień, miniony tydzień, ostatni miesiąc i co? I nic. Wciąż zadłużeni u Wierzyciela sumujemy się pod kreską.

Towar
Towar

Uczą nas, że liczą się nasze emocje bo tylko je mamy na własność. Kochać, nienawidzić, a przede wszystkim czuć! Oto jest prawda. Znowu wciskają telefon w dłoń i niewidoczna siła podnosi rękę, każe się uśmiechać, słychać udawany klik migawki, kolejny post trafia na ściankę i kolejne nic, potem nieznaczące słowa, brzęczą w wyschniętym popielniku dnia. Więc uczucia są przereklamowane? Mówisz tak i kładziesz się, ryczysz w poduszkę. Powiedz mi, tak szczerze, co może być prawdziwsze od twoich emocji? Za ścianą gra muzyka, słyszysz dźwięki, które w przeszłości sprawiały, że czułeś się prawdziwy i realny, taki namacalny w przestrzeni. Teraz przeliczasz koszta nagłośnienia.

Towar
Towar

Wytarty, zdarty i zużyty narzekasz, że nigdy nie okazałeś tych uczuć, tej miłości, nie powiedziałeś sakramentalnego: kocham cię, gdy jeszcze był na to czas, nie ty jeden… jesień dookoła rozlewa swe barwy, czas przyśpiesza, a ja z lekką nerwowością czuję mrowienie w nogach, pora wyjść. Zamknąć za sobą drzwi. W poezji kolorów liści odnajdę Cię. Przyszedłem gdy nie miałem nic, odejdę gdy nic nie pozostanie, tak jak i Ty Czytelniku. Nie masz nic. Z wyjątkiem tego czego obawiasz się najbardziej! Wszyscy tęsknimy tak samo…

 

6

Comment 1