Ocalić od zapomnienia – T.S. Eliot The Hollow Men

18 grudnia 2018 roku popełniłem wpis, który dziś przedstawiam w ramach chwilę temu powołanego do życia cyklu „ocalić od zapomnienia”. Dlaczego? Bo są takie momenty, kiedy przemilczenie staje się zgodą.

15 sierpnia na Alasce pewnemu barbarzyńcy rozwinięto czerwony dywan. Był to znak naszych czasów: dyplomacja podszyta cynizmem, polityka, która zamiast granic moralnych zna tylko kalkulację. Zbigniew Preisner miał odwagę nazwać ten dzień, dniem hańby. Jego słowa nie przeszły bez echa, lecz w morzu komunikatów, reklam i cyfrowego szumu – szybko przepadły. Oto link: Preisner W podobnym tonie wypowiedział się także gubernator Arnold S.

Wasilij Pierow 1865 - Wiejski pogrzeb
Wasilij Pierow 1865 - Wiejski pogrzeb

Teraz powracam do wpisu z 2018 roku, bo świat za naszymi cyfrowymi oknami nie stał się ani bardziej ludzki, ani bardziej bezpieczny. Wręcz przeciwnie – gęstnieje czarna chmura, której nie da się już zignorować. Stary, zmęczony człowiek, który pragnie tylko spokoju i miski gorącej zupy, zamyka oczy. Bowiem chce wierzyć, że jeśli odwróci wzrok, burza ominie jego dom. Ale deszcz i tak spada. Krople uderzają o dach, a on, mimo wysiłku, nie znajduje schronienia. To obraz tak prosty, że aż bolesny: rzeczywistość dopada nas niezależnie od tego, czy ją widzimy, czy próbujemy udawać, że jej nie ma.

Nie pierwszy raz człowiek staje wobec takiego dylematu. W Mahabharacie Arjuna wychodzi na pole Kurukszetry – jeszcze nic się nie wydarzyło, a on już wie, że wojna pochłonie braci, przyjaciół, mistrzów. Chce uciec. Zasłonić oczy, wycofać się. Wydaje mu się, że niepodejmowanie działania uwolni go od odpowiedzialności. Wtedy Krishna mówi do niego: nie, nie ma ucieczki. Nawet jeśli odwrócisz się plecami, dharma i tak cię znajdzie. Obowiązek, konsekwencje, skutki – są nieodłączną częścią ludzkiego losu. Ucieczka jest tylko złudzeniem.

I dlatego dziś o poezji. Bo poezja potrafi uchwycić to, co wymyka się komentarzom politycznym i zimnym analizom. Poezja nie daje schronienia, ale nazywa to, co ukryte. Zamiast tanich pocieszeń, prowadzi nas wprost w ciemność, byśmy zobaczyli ją w pełnej prawdzie. Zbigniew Preisner przywołał w swojej wypowiedzi pewnego autora, którego teraz zacytuję w pięknym tłumaczeniu Czesława Miłosza – T.S. Eliot słowa, które najdokładniej oddają krajobraz naszych czasów, przyszłe pole bitwy, na którym nikt nie może udawać, że nic się nie dzieje.

Nie zatrzymuj się teraz — ta playlista dopiero się rozkręca.

0

Dołącz do naszej społeczności!
Z subskrypcją pokażę Ci jeszcze więcej ciekawych historii, które ożywią Twoje codzienne chwile. Każdy mój wpis to dawka inspiracji, wiedzy i dobrej zabawy – tak, jak ulubiona progresywna nuta, która dodaje energii i otwiera nowe horyzonty.

Nie zwlekaj – zapisz się już dziś i bądź zawsze na bieżąco z tym, co dla Ciebie przygotowuję.

Dołącz do naszej społeczności!
Z subskrypcją pokażę Ci jeszcze więcej ciekawych historii, które ożywią Twoje codzienne chwile. Każdy mój wpis to dawka inspiracji, wiedzy i dobrej zabawy – tak, jak ulubiona progresywna nuta, która dodaje energii i otwiera nowe horyzonty.

Nie zwlekaj – zapisz się już dziś i bądź zawsze na bieżąco z tym, co dla Ciebie przygotowuję.

Comments 2

  • Ultra08/30/2025 at 3:54 pm

    Nie wiem, co z ludźmi jest nie tak, nie wiem, czemu nie reagują. Większość jest wykształcona, ma dostęp do internetu, a mimo to udaje, że nic nie może, więc przechodzi nad “dniem hańby” do porządku dziennego.. Tym samym jasne, że daje przyzwolenie na wojnę, przemoc i okrucieństwo. Zatem w XXI wieku nie sprawiedliwość, dobroć i miłość są wyznacznikami człowieczeństwa, a siła i interes własny są najważniejsze. W tej kulturalnej Europie, w tej bogatej Ameryce dzieją się się straszne rzeczy za milczącą zgodą obywateli. Smutny i przerażający obraz pod powiekami.

    • Dariusz08/30/2025 at 10:13 pm

      Co jest nie tak? Może już nie ma to żadnego znaczenia. Generalizuję – wiem – ale to, co dzieje się wokół, odbiera mi oddech. Brakuje słów. Człowiek ma ochotę położyć się, zamknąć oczy i wierzyć, że to wszystko wreszcie się skończy.

      Dzień za dniem mija, i kto jeszcze drży o następny? Coraz mniej takich. Ważniejsze, żeby było wygodnie, bogato, żeby błyszczało – na pokaz. Inteligencja? Dostęp do internetu? Tak, ale tylko po to, by godzinami przewijać zielone mydełka i tańczące filmiki. Sprawiedliwość, miłość – piękne hasła, które wybrzmiewają jedynie w niedzielnym kazaniu, a chwilę później gasną, kiedy ktoś w „wypasionym” aucie trąbi i wyzywa kobietę, bo ośmieliła się zajechać mu drogę.

      Człowieczeństwo dawno już poszło spać. Patrzą na ofiary wojen, a w oczach nie ma ani litości, ani współczucia – tylko zimna kalkulacja: ile można zarobić na trumnach, na czarnych workach. I tak, wszystko to jest do niczego. To jest obraz naszej epoki, której nie da się już usprawiedliwić.

  • Leave a Reply to Ultra Cancel reply


    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.