magiczne zoo

Ileż to nam potrzeba do szczęścia? Czasem talerz pierogów, pełny kubek piwa, duży parking przy Lawrence i aby sąsiadka nie ubrała tej samej kiecki, a  Kazio nie wspominał ostatniej rozróby podczas wędkowania. Lecz jeżeli tego wszystkiego jest za mało? Jaką mamy szansę by rodzinna niedziela stała się tą jedyną?

oczywiscie wiele zalezy od nas samych, naszych pociech, naszego nastawienia do zycia! w leniwe niedzielne poludnie 9 czerwca juz po raz czwarty odbyl sie festiwal rodzinny czyli “niedziela w krainie sztuki” tym razem pod haslem – magiczne zoo!

spotkanie ze sztuka bylo namacalne. dzieci mogly spotkac sie z artystami: muzykami, malarzami, a takze pisarzem. w pelnym tego slowa znaczeniu moc sprobowac zagrac na roznych instrumentach muzycznych czyli tzw. talent detektor, dorosli w tym czasie przegladali i kupowali ksiazki podczas jedynego w sobie kiermaszu ksiazki przeczytanej dla dzieci i mlodziezy gdzie znalezc mozna bylo podreczniki do jezyka polskiego do klasy V i to te jeszcze sprzed 30 i wiecej lat!

odbywala sie wystawa instrumentow muzycznych, gdzie obok, w tym samym czasie podczas warsztatow literackich mlodzi adepci sztuki slowa pisanego zdobywali pierwsze szlify uczestniczac w warsztatach dziennikarskich. inne dzieci oddawaly sie emocjom podczas warsztatow artystycznych rysujac, malujac czy spotykajac sie z japonska sztuka origami.

w tym samym czasie trwaly przedstawienia, widowiska, spektakle muzyczne: akademia muzyki paso, chor, orkiestra, studenci i pedagodzy przywitali nas podczas grand opening na duzej scenie rozpoczynajac tym samym parade pianistow oraz w malej sali parade skrzypkow akademii paso. dzieci, ktore tylko co zakonczyly malowanie twarzy biegly by posluchac przygod koziolka matolka. z rewelacyjnym tekstem kornela makuszynskiego, w narracji alicji szymankiewicz, ilustrowanych slajdami z rysunkami mariana walentowicza oraz akompaniacja 18-osobowej orkiestry pod dyrekcja wojciecha niewrzola.

tuz przed uroczystym zakonczeniem scena polonia pod kierownictwem kingi modjeskiej zaprosila na zblizajacy sie spektakl “pinokio”. potem juz byl wielki, cudownie brzmiacy final czyli “karnawal zwierzat” w 14 odslonach camille saint. wykonany z wyczuciem i doskonalym przygotowaniem przez orkiestre pod dyrekcja wojciecha niewrzola i solistami – uczniami klas fortepianu akademii muzyki paso.

czy warto bylo porzucic kielbase, pierogi i kiecke zoski? czy warto bylo w radosnym nastroju spotkac sie z radosniejsza, muzyczna strona zycia? na te pytania prosze odpowiedzeic sobie samemu. 🙂 oto magiczne zoo

tym razem zdjec o wiele wiecej niz zazwyczaj, a to ze wzgledu na rodzicow mlodych muzykow i przyjaciol, zapraszam:

0

Comments 3