Ouroboros węglowej modyfikacji

Drugiego lutego na jednej z popularniejszych platform VOD miał swoją premierę pierwszy sezon „Altered Carbon”. Moją uwagę przykuł ouroboros – niepowtarzalny tatuaż, a także zacnie dobrana oprawa muzyczna.

W nocy 28 stycznia 1985 roku tuż po rozdaniu nagród American Music Awards – różni artyści, między innymi Ray Charles, Bob Dylan, Michael Jackson, Billy Joel, Cyndi Lauper, Willie Nelson, Lionel Richie, Paul Simon, Bruce Springsteen, Tina Turner, Stevie Wonder i inni, nagrali piosenkę „We Are the World”. Ich celem było zwrócenie oczu całego świata na problem głodu w Afryce i zebranie pieniędzy na pomoc dla głodujących. Pomysłodawcą był Harry Belafonte piosenkarz, aktor i aktywista społeczny ten od „Banana Boat Song”, piosenkę napisali Michael Jackson na zawsze zapamiętany z nieprawdopodobnego wykonania „Man In The Mirror” oraz Lionel Richie i jego ponadczasowe „Hello”. W tym samym czasie będąc w Polsce na swój sposób przeżywałem widok ciągnących się bez końca kolejek dosłownie za wszystkim i dostawałem wypieków słuchając po raz pierwszy „Cegły” – albumu zespołu „Dżem”. Dziś już mało jest takich artystów.

Okładka albumu Vulture Culture

W 1985 roku pojawił się też 8 studyjny album brytyjskiej formacji rocka progresywnego „The Alan Parsons Project” zatytułowany „Vulture Culture”. Na okładce albumu użyto zdjęcia leżącej na czerwonym materiale biżuterii, w kształcie wspomnianego tatuażu, a pod nim umieszczono złoty napis: „Vulture Culture”.

Motywem przewodnim, na którym oparto koncepcję tego albumu, było wskazanie błędu polegającego na skupieniu się na sobie, zainteresowaniu jedynie partykularnymi interesami własnej grupy, bezrefleksyjnie przechodząc przez świat. Przesłanie Parsona zostało oparte na tym, że wszyscy jesteśmy dziś w czasach społeczeństwa pasożytniczego, gdzie każdy wpatrzony w siebie, żyje tylko dla własnej wygody. Ci, którzy nie potrafią z tym faktem radzić sami, nie przetrwają w świecie w którym w zastraszającym tempie pogarsza się dobroć ludzkiego ducha. Album nie został przyjęty tak dobrze jak pierwszy „Tales of Mystery and Imagination” historia Edgara Alana Poe.

Uroboros
Ouroboros

Ouroboros to odczytywany na wiele sposobów staroegipski i grecki symbol przedstawiający węża lub smoka z ogonem w pysku, który bez przerwy pożera samego siebie i ponownie odradza się z siebie. U gnostyków ouroboros oznacza jedność duchową i fizyczną wszechrzeczy, która to nigdy nie zaniknie i trwać będzie w nieskończoność, umierając i odradzając się wiecznie. Ouroboros w serialu „Modyfikowany węgiel” występuje jako symbol, zakrzywiony w formę cyfry osiem – smok. W ten sposób oznaczać może niekończący się cykl narodzin i śmierci, którym podlega główny bohater. Jako smaczek dorzucę, że ouroboros jest ważnym symbolem użytym w sadze o wiedźminie pana Sapkowskiego. Genialnie, moim zdaniem, przygotowany serial oparty na książce Richarda Morgana, w 2003 roku wydanej także w Polsce, wart był zarwania piątkowej nocy i nieco sobotniego poranka. Skoro było już o ouroboros tym z tatuażu i tym z okładki płyty pora coś napisać o znakomicie dobranej muzyce, która w ostatnich produkcjach tej platformy streamingowej, jest jakby lepsza i ciekawsza.

Ouroboros
Ouroboros

Jednym z moich muzycznych faworytów serialu jest piosenka z roku 1959 zatytułowana „Death Have Mercy” w wykonaniu Very Hall. Z czarnym, gospelowym głosem idealnie wpisuje się w kreśloną historię cyberpunka i w niczym nie odbiega od konwencji świata noir. Świata wizualnie, przypominającego nieśmiertelnego klasyka Ridley’a Scotta „Blade Runner”.

Blade Runner 2049
Blade Runner 2049

Kolejnym, godnym uwagi utworem wykorzystanym w serialu jest „Ain’t No Grave” tradycyjna amerykańska piosenka gospel, której autorstwo przypisywane jest Claude’owi Ely. Wiąże się z tym ciekawa historia bowiem kiedy Claude miał dwanaście lat zachorował na gruźlicę i rodzina modliła się przy łóżko o jego rychły powrót do zdrowia, a on zupełnie spontanicznie zaczynał wówczas śpiewać „Ain’t No Grave”. Piosenka w wykonaniu Claude została zarejestrowana w 1953 roku, ale najbardziej znaną wersją jest ta w wykonaniu Johnny Casha. Kolejną perełką wyłuskaną z serialu jest „God’s Gonna Cut You Down”, tradycyjna amerykańska pieśń ludowa, która bywała nagrywana przez wielu artystów reprezentujących różne gatunki muzyczne. Jej tekst to forma ostrzeżeń dla grzeszników, że bez względu na to, jak bardzo się starają, nie unikną Bożego sądu. W filmowej wersji prezentuje ją węgierski zespół „A Nyughatatlan”, natomiast moim ulubionym wykonaniem jest to, które zaserwował Johnny Cash, w aranżu zupełnie innym od większości znanych wersji. Kiedyś do niej nawet nawiązałem w jednym z postów zatytułowanym: God’s Gonna Cut You Down

Ouroboros
Ouroboros

Na zakończenie, jako mały smaczek dorzucę piosenkę zespołu Pink Martini „Qué Sera Sera”. Oryginalna, pierwsza publiczna odsłona tego utworu miała miejsce w filmie Alfreda Hitchcocka „Człowiek, który wiedział dużo” z 1956 roku natomiast wersję polską utworu po raz pierwszy zarejestrowano już w roku 1957! Pink Martini to grupa muzyczna, grająca covery największych przebojów, założona w 1994 roku przez pianistę Thomasa Lauderdale’a mieszkańca Portland w Oregonie. Jej członkowie nazywają zespół małą orkiestrą, która przecina i krzyżuje gatunki muzyki klasycznej, klasycznego popu, muzyki latynoskiej i jazzu. Mało kto jednak wie, że muzycy grający tak łatwą muzykę również mają coś do powiedzenia w sprawach polityki światowej. Po wrześniowych protestach w nowym Jorku pod wspólnym hasłem Occupy Wall Street muzycy zespołu Pink Martini wzięli aktywny udział w podobnym proteście w Oregonie, tym razem pod nazwą Occupy Portland.

Jestem miłośnikiem muzyki i nie ograniczam się do przebojów lansowanych przez pana Martyniuka w TVP1. Zabrakło mi talentu muzycznego więc z wielką pokorą słucham muzyków mających coś do zaproponowania innego niż muzyka łatwa, prosta i przyjemna. Słucham dźwięków, które warto poznać zanim złożę głowę w białą pościel trumiennego wyłożenia.

Altered Carbon
Altered Carbon

Powiedz mi, jakiej muzyki słuchasz, a powiem ci, kim jesteś – to nie puste pytanie. Po przeprowadzonej w 2010 roku w Curtin University w Australii ankiecie pośród 36518 osób z ponad 60 krajów na temat ich odniesienia do 104 gatunków muzyki oraz osobowości, okazało się, że na podstawie gustów muzycznych można wiele powiedzieć o charakterze i stylu życia. Następnym razem kiedy włączysz swoją ulubioną playlistę w drodze do pracy lub podczas koleżeńskiego spotkania, zastanów się, co muzyka, którą publicznie proponujesz oznacza w twoim wypadku. Może to stać się dobrą okazją do zrozumienia własnego charakteru!

Czasem się wydaje, że przyszłość nadchodzi niezwykle powoli i nieśpiesznie. Gdyby tak jednak było to i tak jestem pewien, że odrodzi się w niej na nowo, niczym ouroboros, jakość i estetyka muzyczna, której teraz coraz mniej. Obraz „Altered Carbon” i jego całą zaskakującą ścieżkę dźwiękową, równiutkim rządkiem liter wpisuję na listę produkcji, zatytułowaną: filmy które trzeba obejrzeć… przed śmiercią!

0

Comment 1