Taste of Polonia 2023: Dźwięki i Smaki Polskiej Tradycji

Festiwal Taste of Polonia ma długą tradycję, pierwszy odbył się w roku 1980. Przez wielu nazywany jednym z najbardziej polskich festiwali w Chicago. Organizowany jest w dzielnicy Jefferson Park w Chicago przez Copernicus Center, a wszystko to by celebrować polską kulturę, muzykę i kuchnię. W końcu nie samą pracą żyjemy w Ameryce.

Festiwal przyciąga nie tylko mieszkańców miasta i przedmieść, ale także turystów z okolicznych stanów, a także gości w postaci polityków czy szefów biznesów, zarówno dużych jak i małych. Zazwyczaj odbywa się podczas długiego weekendu Święta Pracy (Labor Weekend), są to cztery dni nieprzerwanej zabawy. Na festiwalu można znaleźć wiele stoisk z rękodziełem, produktami regionalnymi oraz artykułami związanymi z polską kulturą. To doskonała okazja do zakupienia unikalnych pamiątek i prezentów. Festiwal oferuje także pokazy taneczne i występy folklorystyczne, są też karuzele, zabawy, konkursy i występy dedykowane najmłodszym.

Festiwal oferuje bogaty program muzyczny, obejmujący występy zarówno artystów polskich, jak i amerykańskich. Można usłyszeć tradycyjne polskie melodie, jak i nowoczesne utwory. W tym roku wystąpiło kilku wykonawców na których, z różnych powodów, czekałem, a w przypadku jednego z nich tak tylko mi się wydawało. Zacznę od początku.

Cztery dni nieprzerwanej zabawy, to dla wielu naprawdę duże wyzwanie. Z powodu ogromu włożonej pracy, nie napiszę niczego o organizatorach. Muszą bowiem trzymać mocno zaciśnięte kciuki za pogodę, biegać od urzędu do urzędu, załatwiać pozwolenia, dzwonić i nalegać, a do tego logistyka przywiezienia i odpowiedniego rozłożenia scen, namiotów, ławek, krzeseł i niezliczonej ilości budek… nawet teraz przyprawia mnie o zawrót głowy.

W piątek zaraz po pracy podniesione głosy sąsiadów przypomniały mi, że ze względu na dużą liczbę Polaków mieszkających w tym regionie, Chicago nazywane jest drugą stolicą Polski. To miejsce, gdzie można znaleźć wszystko, od polskich księgarń (z nielicznymi czytelnikami) po sklepy spożywcze oferujące tradycyjne produkty i oczywiście festiwale uliczne, w których co roku biorą udział setki Polaków i miłośników polskiej kultury, a ilość jedzenia i muzyki mogłaby pokonać dowolną inną uliczną imprezę w mieście – Taste of Polonia.

Jednym z głównych punktów festiwalu, choć czasem nie jestem pewien czy nie najważniejszym, jest oferta kulinarna. Goście mogą spróbować autentycznych polskich potraw, takich jak pierogi, kiełbasa, bigos (kapuśniak) czy placki ziemniaczane. Dostępne są też i inne smakołyki.

Pierwszego dnia festiwalu w piątek po południu, zamierzałem doświadczyć uczucia emocjonalnej gęsiej skórki, czy też jak wolą tutejsi mieszkańcy: goosebumps, uczestnicząc w koncercie, podczas którego zespół legenda miał przerzucić kładki, łączące przeszłość z teraźniejszością, koncercie pełnym historycznych niedopowiedzeń. Nie udało mi się tego doświadczyć.

Większość zespołów tworzą koledzy czy nawet przyjaciele znający się od lat. Są jednak wyjątki i należy do nich polski zespół rockowy Lombard, powstał on bowiem w wyniku castingu. Może dlatego czterdziestoparoletnią historię grupy tworzy dziś, jeśli dobrze policzyłem, dziewiętnasty skład? Spektakl multimedialny o historii Polski, historii Solidarności „Road to freedom”, po raz pierwszy wydano na DVD w 2008 roku. Na scenie World Music Stage 2023 ich utwory brzmiały jak odgrzewane kotlety w niedzielne popołudnie podane z ugotowanymi kartoflami, bez najmniejszej, chociaż odrobiny przypraw. Nie czułem muzycznego pazura. Zespół zamienił się w drobiazgowych kontrolerów, skrupulatnie odcinających kupony.

Idea koncertu opartego o materiał zawarty na płycie sprzed 15 lat, pozostawiał wiele do życzenia. Wydawało mi się, że muzycy mieli pewne trudności z reprodukcją swoich największych przebojów, a występ wydał się nieco chaotyczny. Choć część widowni, ta starsza, pamiętająca jeszcze wcześniejszą klasę zespołu, próbowała się bawić, to atmosfera była nieco przygaszona, a energia muzyków na scenie nie była wystarczająco zaraźliwa. Ci, którzy wcześniej cieszyli się twórczością Lombardu, mogli poczuć się rozczarowanymi.

Kolejnym artystą na World Music Stage 2023 był Grzegorz Hyży, który prawdziwą muzyczną karierę, moim zdaniem, rozpoczął dopiero po rozwodzie. Ten utalentowany wokalista i autor tekstów jest także finalistą trzeciej edycji programu „X Factor”. Muzyka jest mu bliska od dzieciństwa, będąc częścią rodziny z muzycznymi tradycjami. Jego dziadek grał na akordeonie, wujek nauczył go gry na gitarze, a ciotka – na dudach. Sam zdobył uprawnienia trenerskie w brazylijskich sztukach walki capoeira.

Grzegorz Hyży pojawił się w programie „X Factor” w 2013 roku, gdzie zajął drugie miejsce, uczestnicząc w tej samej edycji co jego ówczesna żona, to właśnie po tym okresie zaczął kształtować swoją prawdziwą tożsamość muzyczną. Rozwód, wydanie singla „Na chwilę” oraz współpraca z artystką Kayah i prowadzenie treningów w dziewiątej edycji programu „The Voice of Poland”, sprawiły, że stał się artystą, na którego naprawdę chciałem zwrócić uwagę.

Hyży okazał się być niespodziewanie komunikatywnym, otwartym i niezwykle zręcznie poruszającym się na scenie wykonawcą. Jego koncert doskonale odzwierciedlił jego charyzmę i zamiłowanie do muzyki. Wydarzenie było pełne rytmu, z nutą pikanterii, artysta nie stronił przy tym od kokieteryjnych gestów w stronę publiczności. Zszedł ze sceny, nawiązał kontakt z tymi, którzy przybyli późnym wieczorem, by uczestniczyć w jego występie. To, że potrafił w ten sposób docenić swoją widownię, świadczy moim zdaniem o tym, że choć może być popularnym artystą, to pozostaje zwykłym człowiekiem. Pokazał, że nie stracił kontaktu z rzeczywistością, co tylko zwiększa sympatię do niego jako artysty.

Muniek i Przyjaciele to akustyczna odsłona koncertów w wykonaniu Zygmunta „Muńka” Staszczyka, lidera formacji T. Love. W koncertach towarzyszą Muńkowi: Cezariusz Kosman – gitara akustyczna oraz Janek „Jahlove” Pęczak – gitara akustyczna.

Muniek i Przyjaciele wyruszyli w trasę jesienią 2018 roku, a to, co miało być jedynie chwilową odskocznią od głośnego grania, przerodziło się w niezwykłą muzyczną podróż. Muniek zdecydował się na intymne koncerty z mniejszym aparatem wykonawczym, wybierając miejsca kameralne. Ogromny sukces, tego początkowo skromnego przedsięwzięcia sprawił, że 5 marca 2021 roku miała miejsce premiera albumu live „Muniek i Przyjaciele – Na żywo i akustycznie 2018-2019”. Ta płyta dokumentuje ponad 60 koncertów, podczas których zespół przemierzył całą Polskę, występując zarówno w małych klubach, teatrach, na Stadionie Narodowym, jak i na scenach prestiżowych letnich festiwali.

Program koncertu stanowił fascynującą mieszankę różnych artystycznych projektów Muńka, obejmujących zarówno utwory z repertuaru zespołu T.Love, jak i solowe kompozycje wokalisty. Nie zabrakło również przebojów z najnowszej, solowej płyty artysty, zatytułowanej „Syn miasta”. To wyjątkowa podróż przez różnorodne brzmienia i emocje, którą każdy fan muzyki z pewnością docenił. W Chicago mieliśmy okazję uczestniczyć w muzycznym spektaklu, który dostarczył niezapomnianych przeżyć. Utwory Dylana jak też i jego własne „zagrały” doskonale.

W lipcu 2019 r. jego życie zawisło na włosku, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Staszczyk, czekając w Anglii na koncerty Boba Dylana i Neila Younga miał poważny wylew. Napisałem o tym, ponieważ dawno temu ustawiłem go przed trybuną honorową pewnego majowego wydarzenia w samym centrum Chicago, wierzyliśmy, że Ameryka jest naprawdę miejscem, gdzie cuda się zdarzają. Teraz, podczas ToP, miałem ogromny przywilej obserwować, jak legenda na scenie, przypomina, że nawet najwięksi bohaterowie są tylko zwykłymi ludźmi.

Przy okazji pisania tego tekstu, nieco sobie pomagałem, słuchając utworów innych wykonawców. Wśród długiej listy odegranych piosenek znalazł się utwór bardzo szczególny, zatytułowany „Take the Long Way Home”. Był on trzecim amerykańskim singlem, a ostatnim utworem napisanym do albumu „Breakfast in America” z 1979 roku grupy Supertramp. Dlaczego o tym wspominam? Stał się on dla mnie metaforycznym, dźwiękowym towarzyszem podróży po festiwalu Taste of Polonia.

Ludzie zbierają się w tym miejscu, aby celebrować swoje dziedzictwo, smakować tradycyjne polskie potrawy i cieszyć się muzyką. „Take the Long Way Home” przywołała na kilka chwil pewne emocje tęsknoty za Polską i wspólnotą, która pozostaje w sercach Polonii, niezależnie od tego, gdzie obecnie mieszkają. Utwór jest otwarty na różne interpretacje i może mieć indywidualne znaczenia dla różnych słuchaczy. Jednak ogólnie rzecz biorąc, jest melancholijnym hymnem, który zachęca do refleksji nad sensem życia, relacjami międzyludzkimi i dążeniem do znalezienia własnej drogi do prawdziwego domu, zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym, gdziekolwiek on by się nie znajdował. Tekst zawiera refleksje nad życiem, rutyną codziennego życia i tęsknotą za czymś bardziej znaczącym.

W ramach festiwalu Taste of Polonia piosenka „Take the Long Way Home” stała się dla mnie pewną metaforą artystów, którzy, podobnie jak publiczność, poszukują swojej własnej drogi do miejsca, gdzie mogą odnaleźć prawdziwe poczucie bezpieczeństwa, a także stać się gwiazdami na własnym artystycznym firmamencie. To piosenka, która pomaga zrozumieć, że dla wielu artystów droga do sukcesu może być dłuższą i bardziej malowniczą podróżą niż moglibyśmy się spodziewać. To właśnie na scenach takich jak Taste of Polonia i innych festiwali, artyści mogą podążać tą „długą drogą do domu”, gdzie ich talent i wytrwałość mogą zabłysnąć i przyciągnąć publiczność, która doceni ich twórczość.

0

Zapraszam do dołączenia do grona moich subskrybentów!
Dzięki temu zyskasz dostęp do jeszcze większej liczby fascynujących historii, a ja będę mógł kontynuować pracę, dostarczając Ci treści na najwyższym poziomie. Nie przegap żadnego z moich wpisów, które dostarczą Ci wiedzy, inspiracji i rozrywki. Zapisz się już dziś i dołącz do grona moich Czytelników! Zapraszam Cię serdecznie.

Comments 2

  • Ultra09/19/2023 at 4:39 pm

    Takie uroczystości promujące ojczyznę, zbliżają ludzi do siebie, przywołują wspomnienia, integrują sympatyków muzyki, jedzenia i dumy z przybliżenia kraju zza wielkiej wody bliskiego sercu. Sama radość…

    • Dariusz09/19/2023 at 5:12 pm

      Jest w tym coś, co przyciąga podczas takiej promocji. Z jednej strony to ogromna radość i duma. Zawsze marzymy o tym, aby pokazywać się z jak najlepszej strony i reprezentować wszystko, z czego nasza narodowość może być dumna. Jednak z drugiej strony musimy umieć dokładnie wybierać między przekazem trudnym i skomplikowanym a prostotą i przaśnością.
      Warto w tym całym zamieszaniu odnaleźć się, być dumnym, postawić na pewne wartości, umieć przyznać się do błędów, a przede wszystkim adaptować się i dostosowywać do wymogów współczesności.

      Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!

  • Add Comment

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.