Droga

Po raz kolejny wyruszyłem w drogę. Magnetycznie przyciąga mnie ona, wabi i obiecuje przygodę – poddam się… Droga może być tylko jedna. Pojemne to słowo trzyma w swym wnętrzu niezliczoną ilość wydarzeń: bolesnych upadków, przebudzeń w porannej trawie i zapachu dogasających ognisk. Droga.

Głowę do poduszki przykładalem wielokrotnie po to by na drugi dzień wstać z przekonaniem, że to co za mną było dobre. Dziś czuję że może być inaczej: to co przede mną będzie dobre, a potem usnę i odpocznę, wstanę wypoczęty. Każdego dnia możesz powiedzieć, że zostaniemy przyjaciółmi ja jednak nie pomagam swoim sąsiadom jak też nie śpiewam przy obiedzie. Zastanawiam się także nad tym czy kiedykolwiek robiłem to co jest poprawne i czy pracowałem należycie, wytrwale. Każdego dnia liczę drobne monety i nie mam najmniejszego pojęcia dlaczego to robię skąd to do mnie przyszło, może to taki dar? Liczę schody pokonując je w codziennej podróży do domu, słyszę dźwięk dzwonka u drzwi, nikt nie wie kto za nimi stoi. W nieporadnych kadrach zamknąłem wtedy emocje. Nie ma mego odbicia w twoich oczach więc jednak istnieję.

 

2

Add Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.