Edward Stachura

24lipca minęła 34 jego śmierci. “Byłem buntownikiem łagodnym, najłagodniejszym z możliwych, ale krańcowym. Poszedłem do końca. Czy za daleko? Chciałem unieść wszystkie nieszczęścia świata ludzi. I zwariowałem. Ale czy od tego? Nie wiem”… Edward Stachura. Ileż to już razy wracałem do jego poezji, ileż to razy mówiłem: dziś są moje urodziny wcale nie mając na myśli kolejnej rocznicy, a wręcz przeciwnie umierając – każdego dnia miałem możliwość urodzić się na nowo…

wiele podróżował w swoim życiu. kilkakrotnie był w norwegii, zwiedził otrzymał roczne stypendium w meksyku lecz nie te wspomnienia z podróży wpłynęły na jego twórczość, a odejście kobiety zapoczątkowało filozoficzny nurt w jego twórczości. po roku 1972 powstają sztandarowe utwory jego poezji “fabula rasa” i “oto” gdzie stachura szuka odpowiedzi na dręczące nas wszystkich egzystencjalne pytania: po co? dlaczego? czym jest ? po co żyć? jaki jest sens cierpienia?

Na odgłos kroków po schodach
wciąż skacze do gardła,
Że może jednak to ona,
Ona – to: piękna moja zagłada.

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
Noce i dni!
I pory roku krążyć zaczną znów
Jak obieg krwi:
Lato, jesień, zima wiosna –
Do Boliwii droga prosta!
Wiosna, lato, jesień, zima –
Nic mi się nie przypomina!

chyba dla większości z nas, tych z mego pokolenia, stachura to , który pozostawił specjalne piętno na mojej duszy, uczulił mnie na piękno, dotknął… to dobrze się stało, że należę do tej grupy której było dane poznać jego wiersze, a parafrazując stare polskie powiedzenie: łaska publiczności na pstrym koniu jeździ – wiersze stachury raz zadziwiają a innym razem nawet nie pozostawiają po sobie śladu. stachura – poeta przemilczany i trudny, wymagający od czytelnika współ-czucia.

A kiedy ona Cię kochać przestanie
Zobaczysz obcą, własną twarz
Jakie wielkie oczy ma strach
Zobaczysz wszystko to samo co ja
A wszystkie żywioły, wszystkie będą Ci złorzeczyć
Lepiej byś przepadł bez wieści.

 opadły mgły, wstaje nowy dzień

 

0

Comments 2

  • Sylwia06/22/2014 at 6:28 pm

    Może to młodzieńcze zbuntowanie – a może miłość do poezji gdzieś wibrująca w jego konkretyzacjach muzycznych sprawiła, że zakorzenił się Stachura – outsider w mojej literackiej pamięci i duszy Kiedy więc błądziłam po “cudnych manowcach” mając pewność, że “Wędrówką życie jest człowieka” pomagał mi jak niezawodny przyjaciel, szczególnie, gdy nie trudno było o rezygnację… Oj działał bezwzględnie i stawiał na nogi lepiej niż mocna kawa…

    Nie rozdziobią nas kruki
    Ni wrony ani nic!
    Nie rozszarpią na sztuki
    Poezji wściekłe kły!

    Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
    Niechybnie brakuje tam nas!
    Od stania w miejscu nie jeden już zginął
    Nie jeden zginął już kwiat!

    • Dariusz06/22/2014 at 9:16 pm

      to chyba jest już tak, że to co szczególne, pozostaje niezmienne, wewnątrz nas – już na zawsze. łatwo słowem złym zepsuć to co ulotne i delikatne, gróboskórne przetrwa niestety… jeśli mocna kawa, to tylko ta o czwartej nad ranem i nigdy, nigdy nie zatrzymujmy się w tej podróży, której koniec znamy… dziękuje

  • Add Comment

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.