Farewell Mr. President / O Fortuna!

Change will not come if we wait for some other person or some other time. We are the ones we’ve been waiting for. We are the change that we seek.

photo: Cass Bird
Farewell Mr. President / Washington

Są sprawy i tematy które czasem wymykają się spod topornych słów opisu, wówczas muzyka najlepiej oddaje ich znaczenie. Dotyka najczulej i potrafi wytłumaczyć wiele. Takim utworem na dzisiejszy piątek jest wyjątkowa O Fortuna jeden z łacińskich poematów ze zbioru Carmina Burana napisanych w XIII w. Ta wyjątkowa pani w tytule jest boginią losu w rzymskiej mitologii. Carl Orff pomiędzy rokiem 1935 a 1936 wybrał z dzieła 24 poematy i napisał do nich muzykę. O Fortuna jest zaledwie małym fragmentem większej całości: Fortuna Imperatrix Mundi czyli Fortuna, władczyni świata. Utwór ten jest jednym z najpopularniejszych fragmentów kompozycji Orffa, zamyka i otwiera ten cykl. Słuchacze audycji Tomka Beksińskiego bez problemu rozpoznają ten fragment bowiem utworem tym Tomasz rozpoczął swoją audycję Noc z Lacrimosą. A ja otwieram nim w styczniu to co przed nami ułożył los…

O Fortune,
like the moon
you are changeable,
ever waxing
and waning;
hateful life
first oppresses
and then soothes
as fancy takes it;
poverty
and power
it melts them like ice.
Fate – monstrous
and empty,
you whirling wheel,
you are malevolent,
well-being is vain
and always fades to nothing,
shadowed
and veiled
you plague me too;
now through the game
I bring my bare back
to your villainy.
Fate is against me
in health
and virtue,
driven on
and weighted down,
always enslaved.
So at this hour
without delay
pluck the vibrating strings;
since Fate
strikes down the strong man,
everyone weep with me!
O Fortuno
niby Księżyc
nieustannie zmienna,
ciągle rośniesz
lub zanikasz
ciemna lub promienna.
Życie podłe
wciąż kapryśnie
chłodzi nas lub grzeje,
niedostatek
lub bogactwo
jak lód w nim topnieje.
Kołem toczy
się Fortuna
zła i nieżyczliwa,
nasze szczęście
w swoich trybach
miażdży i rozrywa,
z twarzą szczelnie
zasłoniętą
często u mnie gości,
by na kręgach
mego grzbietu
grać swe złośliwości.
Los zbawienia,
cnót zasługi
przeciw mnie są teraz,
w mej słabości
albo woli
wspierały mnie nieraz.
A więc zaraz
nie mieszkając
uderzajcie w struny
i użalcie
się nade mną,
ofiarą Fortuny!

 

Farewell Mr. President
Farewell Mr. President / Washington Arlington National Cemetery
Farewell Mr. President / Washington Arlington National Cemetery
0

Add Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.